22 września 2011

Notka notesowa

Godz. 11:20, lekcja w-fu na świetlicy
Cześć wszystkim! Zgadnijcie gdzie pisałam tą notkę. ^______^ W szkole, w notesie, na świetlicy (zamiast w-fu). Wgl. mnie w trakcie brzuch rozbolał, już trochę przestał. Dziś na 7 lekcji etyka. Miałam się pytać pana od histy (on prowadzi etykę) dlaczego na 7 ale mnie pogoniło do toalety... >_< Dzisiaj przed moim obudzenie się ciocia wróciła w góry. Ona pracuje w Domu Śląskim, ale za dwa tygodnie leci do Londynu. Ma fajną, jasno fioletową walizkę. A dzisiaj przyjeżdża mój dziadek razem z wujkiem, No. Teraz to się ktoś obok chichra, ktoś gra w bingo a ja siedzę w kącie i to pisze. Wzięłam sobie do szkoły też moją lekture, "Ten obcy" ale stwierdziłam że najpierw to napisze. Aha, Magda wyznaje "petunizm". Lol. xD Ok... Aha. Kolejny szyciowy projekt to różowy stworek. Mam jak na razie uszyty tylko brzuch.
Całe szczęście że nie ma w-fu bo bym chyba prosiła panią o nie ćwiczenie... A dzisiaj w polskim radiu Trójka "Program Alternatywny"! Jak co tydzień. I wywiadówka dzisiaj.
O, miałam opisać świętą ścianę Enejową. Wisi tam plakat (ten wyfoszotopowany, z bravo ^_____^), 3 zdjęcia z koncertu w Bolesławcu, autografy z dedykacją i karykatury Mynia, Lolka i Czaplaya. Mynio wyszedł najlepiej. A przed chwilą grałyśmy ze Słomą, Madzią i Sarą w bingo. I nic ciekawego się nie dzieje. Może później coś dopisze.

Godz. 16:30
Dziadek z wujkiem przyjechali. Wujek został w domu a mama pojechała z dziadkiem na wywiadówkę.

Papa wam!

11 września 2011

Leń pisze notkę.

Trututu...
Jestem leń, ostatnio mi się w ogóle nie chciało pisać. Teraz muszę opisać cały tydzień.
W tym tygodniu teoretycznie lekcje się ustabilizowały. Do MDK też już zaczęłam chodzić. Chociaż rozważam odejście z zajęć teatralnych. Ale nie ważne. Ostatnio na którymś wuefie ktoś gacie zgubił C: Pani patrzy na podłogę patrzy... Tam coś białego leży. W końcu pyta "Kto zgubił bieliznę?" i klasa w rechot *-* Ale nikt się nie przyznał. Aha! Nie pisałam tego. Słoma dostała ode mnie lalkę własnoręczną. A w piątek nie mieliśmy wuefu. I testu z matmy bo pani posiała kartkówki *____*
Zrobiłam sobie z tektury cylinder. Z guzikiem, taką koronką i piórkami. W dodatku dorwałam starą gumkę do włosów z głową misia i odcięłam misia i go zaczęłam reperować. Mam zamiar zrobić sobie z niego broszkę. Zaczęłam też szyć takiego różowego stworka na którego pomysł miałam już od dawna ale nie mogłam się wziąść. A 24 września na "Rajd Czytelników i Bibliotekarzy" *-* Tym razem do Myśliborza. A po za tym mum ma wywoływać zdjęcia na jeden konkurs i przy okazji wywoła mi też 3 zdjęcia z koncertu Eneja z Bolesławcu *_________________* Po za tym nie mogę sobie przypomnieć czy o czymś jeszcze miałam pisać... A, muszę sie w końcu wziąć za "Tego Obcego". Mum twierdzi że nudne. Szkoda że nie jest o kosmitach bo lubię kosmitów *-* Dzisiaj w telewizji "Glee". Niby zaczynałam oglądać to na komputerze ale jakoś wyszło że oglądnęłam tylko kilka odcinków. I założyłam sobie last.fm C: http://www.lastfm.pl/user/tools13 - możecie sobie zobaczyć jaką muzykę lubię C: Tak samo zapraszam na http://pinterest.com/tools/ To taka jakby "tablica" na którą można sobie "przypinać" zdjęcia i jakieś obrazki. Takie co się znalazło w internecie i się spodobały, czy coś w stylu. Nie potrafię tego opisać. Nie da tam się tam normalnie zarejestrować dlatego jak ktoś chce to mu mogę wysłać specjalne zaproszenie na maila. A teraz oglądam jakiś głupi film na Disneyu z Sharpey z Haj Schul Musikala. Nie lubię tego ale nic nie ma do oglądania.
Papapa.

02 września 2011

Dnia 2 września, roku szkolnego 2011/2012, Tools musiał iść do wielkiej sali zwanej szkołą...

Hello. Tu Tools.
Jestem już po pierwszym dniu szkolnym. Wiadomo, rano wstałam, ubrałam się... T-shirt z czarno-różowo-białym nadrukiem, ciemno-szare poprzecierane jeansy, buty z pacyfkami (ni to trampki, ni to coś innego...), fioletowa bluza, coś a'la chusta na ręce, dwa pierścionki z koralikami, naszyjnik z kamieniem w "zeberkę" i szarą opaske z kokardą. I jeszcze zaplotłam sobie takiego jakby małego warkoczyka. Kasa na bułkę do kieszeni, plecak i się trzeba ruszyć. Po drodze zaszłam do piekarni po bułkę i dalej. Przelazłam, dotarłam do szkoły. Pierwszy w-f. Oczywiście ćwiczyć nie ćwiczyliśmy, rozsiedliśmy się na trybunach, panie wuefistki sobie pogadały o zasadach, stroju itepe, itede. Potem ci co chcieli to mogli iść porzucać piłką do kosza. Na trybunach zostało trochę osób. W tym ja, Słoma, Magda i Sara. Madź coś rysował, Słomka, Sar i ja się patrzyłyśmy, coś mówiłyśmy i grzebałyśmy Magdzie w piórniku. Potem M. podzieliła się ze mną grześkiem i parodiowałyśmy panią że "Nie róbcie pikniku w trakcie lekcji!". W końcu lekcja się skończyła. Kolejny był anglik dla pierwszej grupy i infa dla drugiej. Ja, Madź i Słoma jesteśmy druga. To poszłyśmy na górę pod salę informatyczną. S. i M. jadły na spółe rogala. Zadzwonił dzwonek i przyszła pani. Magda do pani "Dobry deń" i chłopaki od razu to podchwycili i zaczęli śpiewać "Dobry deń, dobry deń" .___________. Potem weszliśmy do sali, okazało się że komp na którym siedziałam w tamtym roku ze Słomą się spalił. Więc Słoma poszła do Baksia (Magdy) a ja do Wici. Wiecie co robiliśmy? Zmieniliśmy tapetę i wygaszacz .___________________. A potem każdy gadał z kimś innym, kręcił się na krześle a pani siedziała przy komputerze i coś robiła .__.
A potem był anglik dla drugiej grupy. Najpierw mówiliśmy co robiliśmy w wakacje, potem PSO i omówienie książki. Potem był polak (PSO), matma (PSO, zadania) i przyra (PSO, zadania). I koniec lekcji. Ja wracałam do domu. Spotkałam Nikole z 6a (wiecie co? Miałam odruch pisania 5a >.>) i Klaudię z mojej poprzedniej szkoły. Klaudii to w ogóle nie poznałam >.> W domu na obiad były pierogi ruskie. Porobiłam różne rzeczy, włączyłam radio. Jutro może wybiorę się z mum na lotnisko bo będą koncerty (min. Hey) i pokaz fajerwerków. Teraz jem winogrona, słucham Trójki i oglądam Madagascar na TVN'ie. Papa.
PS. Słoma, zakładaj bloga!!! C:
Ps2. I jak, podoba się rubryczka na mój temat po prawej stronie bloga? C:

01 września 2011

Pierwszy dzień szkoły

...czyli rozpoczęcie roku szkolnego. Brh.
Na rozpoczęcie poszłam ubrana w białą bluzkę, elegancką spódnicę, rajstopy (nie cierpię ich) i tragiczne czarne buty po których bolą mnie nogi. Z biżuterii to bransoletka, z ludzikami i rączkami jako zawieszkami (kupiłam ją w czasie święta ceramiki, w Bolesławcu, na którym grał Enej) i pierścionek ze wstążeczką. Miałam też małą torebeczkę brązową.
Oczywiście gdy dotarłam to Magda mnie dusiła, przywitałam się z kilkoma osobami. A gdy już weszłyśmy na salę gimnastyczną (gdzie było rozpoczęcie) to jeszcze doszła Słoma (czyli Ewka) i Madzia ją też dusiła. W dodatku na sali był pan od historii. I wiecie jak wyglądał? Miał ulizane włosy i bródkę. A, się z tego śmiałyśmy z dziewczynami :D Potem dyrektorka coś pogadała, pedagog przeczytał jakiś list do uczniów. Potem do klas. Pani nam dała plan na jutro. Na początku jest wf, potem grupy mają oddzielnie anglika i infe na dwóch lekcjach (na zmianę. Na jednej lekcji jedna grupa ma anglika, a na drugiej to druga grupa anglika), czwarta lekcja to polak, potem matma i ostatnia, szósta, lekcja to przyra. Of course ja dostałam kartkę od pani że nie będę chodzić na religię (jestem ateistką), dowiedzieliśmy się że testy szóstoklasistów będą w kwietniu (tak, to my będziemy je pisać...) i od razu zadawaliśmy pytania czemu tak szybko. Bo to bez sensu. No, ale my tego zmienić nie możemy >__> A potem zebraliśmy się i sobie poszliśmy. Ja do domu. Przebrałam się w normalne ciuchy (różowa bluzka, spodnie od dresu i kapcie - łapy kota) i zaczęły mnie od galowych butów nogi boleć. Zjadłam też jogobellę truskawkową. Włączyłam radio na mp4 ale już mi się interesująca audycja skończyła. Popakowałam też książki. I zaczęłam się robić głodna. I w sumie to nic ciekawego się nie wydarzyło.
Cześć!